* * *
Ci którzy mnie znają
Nie wierzą w moje wiersze
A ja się stwarzam na ich podobieństwo
I na niebiesko moknę od stóp
Po czubki brzóz
Czasem kradnę im siłę
Wytykam że siwieją przed czasem
A moje starzenie się splata
W dziesięć palców
Więcej nic
Nie oszczędzono dylematów
Teraz się rozwijam w słowach
I milknę w czubkach brzóz